Lakiery przeznaczone do paznokci i włosów
Należy wiedzieć, że w lakierach do włosów drażniące działanie mają substancje zapachowe oraz alkohol. Natomiast aż kilkanaście procent wszystkich odczynów alergicznych spowodowanych przez kosmetyki wywołują lakiery do paznokci. Tymi substancjami uczulającymi są: formaldehyd, tolueno-sulfoamido-formaldehydowa, nitroceluloza, ftalany oraz rozpuszczalniki, takie jak toluen, octan butylu, aceton lub alkohol izopropylowy. Należy wiedzieć, że objawy alergii na lakiery nie zawsze pojawiają się tylko na paznokciach czy wokół nich. Mogą dotyczyć okolic oczu i ust oraz innych często dotykanych palcami miejsc, powodują też łzawienie oczu i katar alergiczny. Jak sobie możemy więc poradzić z tym problemem? W trakcie spryskiwania włosów lakierem wstrzymajmy oddech – powietrza nabierzmy dopiero w innym pomieszczeniu. Zakrywajmy też twarz specjalnymi jednorazowymi osłonkami ochronnymi (około 50 zł/50 sztuk). Jeśli jednak lakier podrażnia skórę głowy, musimy z niego zrezygnować. Podobnie jak z malowania paznokci, jeśli zmiana lakieru na hypoalergiczny nie zlikwiduje objawów.
Szampony, kremy i mydła
Należy wiedzieć, że bardzo często w tych kosmetykach uczulają oleje mineralne, takie jak wazelina, olej parafinowy, parafina, a także lanolina. Uczulają także konserwanty kremów, szczególnie związki konserwujące uwalniające tzw. formaldehydy, rzadziej parabeny. Drażniąco na wrażliwą skórę mogą też działać kwasy owocowe zwane AHA, oraz kwas salicylowy i jego pochodne. Jak możemy sobie radzić z tym problemem? Jeżeli mamy skłonności do alergii i wrażliwą skórę, pachnący żel do mycia zastąpmy bezzapachowym mydłem w kostce. Kiedy mamy alergię na szampon, objawy nie zawsze muszą być widoczne na skórze głowy – charakterystyczne są krostki na czole albo bokach twarzy, do skroni do żuchwy, bowiem powoduje je spływający po twarzy w trakcie mycia głowy szampon. Wypróbujmy wówczas szampon w kostce lub po prostu myjmy głowę tym samym mydłem w kostce, co całe ciało. Nowy krem czy balsam zawsze testujmy podobnie jak perfumy – w miejscu, którego nie musimy codziennie myć, ponieważ rozwinięcie się reakcji skóry może potrwać kilka dni od chwili kontaktu z alergenem.
Dezodoranty i perfumy
W tych kosmetykach najczęściej uczulają nas syntetyczne substancje zapachowe: aldehydy (cynamonowy, benzoesowy) oraz balsam peruwiański i geraniol. Podejrzane są również naturalne olejki eteryczne – miętowy, sosnowy, bergamotkowy, cytrusowy. Dodatkowym czynnikiem drażniącym może być także samo połączenie tylu substancji w jedną mieszankę, a przecież niektóre perfumy zawierają nawet kilkadziesiąt związków zapachowym. Jak możemy sobie poradzić z tym problemem? Należy wiedzieć, że bardzo pomocne w rozpoznaniu substancji, które nas uczulają, są skórne testy alergiczne. Jeśli jednak nie mamy możliwości ich zrobienia, pozostaje wtedy metoda prób i błędów w przypadku dezodorantu. Natomiast zanim kupimy nowe perfumy, kilka razy skorzystajmy z testera w perfumerii. Spryskajmy zapachem palec i nanieśmy płyn za uchem. Nie myjmy tego kawałka skóry przez 3-4 dni. Taki test powtórzmy 3 razy. Perfumy kupmy, jeśli na skórze nie pojawiają się zmiany.
Kosmetyki przeznaczone do makijażu
Należy wiedzieć, że uczulenia na mascary, pomadki czy cienie do powiek są najczęściej spowodowane zawartymi w tych kosmetykach barwnikami, rzadziej także substancjami zapachowymi czy konserwantami. Najbardziej podatne na podrażnienia są usta i oczy, bowiem kosmetyki mają tam kontakt ze śluzówką. Częstymi objawami są łzawienie oczu, zaczerwienienie brzegów powiek, katar alergiczny, zaczerwienienie i złuszczenie skóry wokół ust lub na powiekach. Jak sobie możemy poradzić z tym problemem? Ponieważ reakcję alergiczną może wywołać jeden składnik, inny u każdego człowieka, wybierając produkty o jak najkrótszym składzie, zmniejszamy ryzyko. Należy wiedzieć, że taki skład mają kosmetyki z naturalnych minerałów (podkłady, cienie, pudry, róże oraz bronzery). W przypadku tuszu do rzęs warto sprawdzić, czy na opakowaniu widnieje napis: przebadany okulistycznie. Tylko taki tusz warto przetestować, bowiem, niestety, bez sprawdzenia kosmetyku na sobie się nie obejdzie. Podobnie jest ze szminkami – chociaż w niektórych drogeriach możemy przetestować pomadkę przed zakupem, nie każda alergia da o sobie znać już po jednym użyciu.